Na stronie tygodnika „Uważam Rze” pojawiła się już okładka jutrzejszego wydania. Motyw przewodni to wywiad Jerzego Stuhra, który wygrał walkę z rakiem. Temat ten dobrany był zapewne z związku z rozpoczynającym się adwentem, w którym ubrani w fioletowe ornaty księża przypominają o wyczekiwaniu na Narodziny Pana i nawołują do walki o zbawienie. Zaprawdę, słuszną linię ma (w końcu) nasz tygodnik.
Spis treści kapkę zaskakuje; pojawiają się dobrze znane nazwiska: Rafał Ziemkiewicz, Robert Mazurek z Igorem Zalewskim, Piotr Semka, Piotr Zychowicz, Maciej Pawlicki, Łukasz Adamski, Piotr Zaremba, Piotr Skwieciński. Cóż z tego, że wszyscy wyżej wymienieni zakończyli swoją współpracę z „URz” w minioną środę. Ważne jest wytworzenie poczucia, że – jak pisze słuszny redaktor naczelny – „coś się zaczyna, nic się nie kończy”.
Naprawdę wielkie słowa uznania dla p. Jana Pińskiego. Poskładać tygodnik po wybuchu w niecałe cztery dni, to jest sztuka. Nawet wydawca, który przez ostatnie półtorej roku był tak niechętny do stosowania wobec niesłusznego tygodnika akcji promocyjnych, zdecydował się najnowszy numer zmieścić w cenie 2,90zł. Jak się okazuje, pan Grzegorz Hajdarowicz też nabrał nagle ochoty na zarabianie pieniędzy. Widać, że człowiek to biznesu jest.
Zarabianie na „Nowym Uważam Rze” będzie dość trudne, gdyż przysłowiowe rżnięcie głupa raczej nie wychodzi przedstawicielom świata mediów na dobre (wczorajszy przykład „Pana Mateusza z New Jersey” z tvn24 jest aż nadto wymowny). Nie przypuszczam, żeby 130 tys. dotychczasowych czytelników „Uważaka” nie skapnęło się, że pomiędzy jednym numerem, a drugim czytają teksty, pochodzące już z zupełnie innych wymiarów.