Sed3ak Sed3ak
7740
BLOG

Palikot nie dzieli Polaków!

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 40

„Pili do późna w nocy i spóźnili się pół godziny [na samolot do Smoleńska] (…) Jedna osoba, która brała udział w tym pijaństwie, przeżyła, bo nie wstała, tak była upita. Następnego dnia leczyli kaca na pokładzie samolotu”. Takie są najnowsze ustalenia w sprawie przyczyn katastrofy, odkryte przez (przepraszam za napisanie brzydkiego słowa) Janusza Palikota. Przewodniczący partii „opozycyjnej” już z kolei w Sejmie wyraził przekonanie, że posłowie PiS-u, powinni skończyć w pierdlu („Wasze miejsce jest nie tu, w parlamencie. Wasze miejsce jest w więzieniu”); a wszystko to za słowo, za które – jak wielokrotnie przekonywał Palikot – nie powinno się siedzieć.
 
Jak widać, siedzieć nie siedzieć, wszystko zależy od tego, co się powie.
 
Na marginesie przyznam, że boję się państwa Palikota. Dziś harcujący w przestrzeni publicznej szef trzeciej siły politycznej w kraju urzeczywistnia najgorsze wydumane koszmary, tych wszystkich, którzy robili po kątach na wieść o IV RP: szczucie, język rodem z rynsztoku, moralna gnojówka, skrajne emocje zamiast rzeczowej polityki, więzienie za słowo, ograniczanie wolności konstytucyjnych, brak szacunku dla inaczej myślących. Tak, Nieprzyjaciele Palikotowce, z wyimaginowanych demonów Kaczyńskiego stworzyliście Tuska i Palikota.
 
A co do „smoleńskiego pijaństwa”, to wszyscy wiedzą jak wyglądały ostatnie dni i godziny przed wylotem prezydenckiej delegacji do Smoleńska. Swego czasu sporo mówił na temat b. poseł PiS – Michał Bielan – który z Prezydentem Kaczyńskim widział się wieczorem 9 kwietnia 2010r.; prezydent przygotowywał przemówienie na uroczystość 70. Rocznicy Mordu Katyńskiego, kompletował delegację i czynił przygotowania, aby wydarzenie to stało się centralnym punktem jego kampanii wyborczej. Kilka dni wcześniej Prezydent przebywał z roboczą wizytą na Litwie, a w międzyczasie analizował nową ustawę o IPN, którą po konsultacjach kazał skierować do Trybunału Konstytucyjnego, czego wyrazem był wstępny wniosek (A jak później uszanował wolę zmarłego Prezydenta Pan Pełniący Obowiązki? Wykorzystał śmierć przeciwnika politycznego, by jego obóz polityczny przejął Instytut. Ale to nieprawda, że Platforma Obywatelska grała Tragedią Smoleńską, nie nie!).
 
Dla każdego myślącego człowieka sprawa jest więc pod tym względem dość oczywista. Dlaczego więc Janusz Palikot (jeszcze raz brzydkie słowo) pośmiertnie chce zbesztać do reszty człowieka, który przed jego skur***stwem nie umiał się bronić nawet za życia? Wszystko to wydaje się naprawdę przeciwskuteczne. Ciekawie do wolty Palikota odniósł się politolog Norbert Maliszewski, który komentując jego wystąpienie powiedział „[Palikot] Uwierzył, że wyborcy lewicy są głupcami, kierują się takimi emocjami i uwierzą w to, że powodem katastrofy było pijaństwo. Większość Polaków uważa, że powodem katastrofy są błędy i miała ona wiele uwarunkowań, więc te twierdzenia są ani logiczne, ani moralne”.
 
Nie wypada się nie zgodzić. Palikot z polityki zrobił kloakę, a z debaty publicznej gnojówkę. Metodę uprawiania polityki sprowadził do skandalu i happeningów (rzecz raczej niespotykana w profesjonalnej polityce). Wszystko to sprawiło, że lider Ruchu Własnego Poparcia stał się niczym więcej, jak tylko medialnym produktem konsumpcyjnym; sprzedał się tanio, wzbudził zainteresowanie zyskując popularność, więc nie należy się dziwić, że wielu wyborców- konsumentów go kupiło. Ale stare prawidło głosi, że coś, co niewiele kosztuje, niewiele ma też w sobie wartości. Palikot jest, nie przymierzając, jak prezerwatywa (że użyję bliskiego temu ugrupowaniu porównania). Jest produktem wzbudzającym namiętności i kojarzącym się przyjemnie, ale – co rzecz smutna – po zużyciu nie przedstawia żadnego użytku. Jako nowość szybko się też nudzi.
 
Mnie osobiście wypowiedź Palikota już nie bulwersuje, gdyż ogólne zepsucie i cynizm polityki, dotknęły i mnie. Wyborcom PiS-u co najwyżej trochę podniesie ona ciśnienie, elektoratowi Palikota do krwi doda się na chwilę adrenaliny, aczkolwiek w dalszej perspektywie raczej umiarkowanych wyborców zniechęci; ludzie zaczną traktować Palikota jako niezrównoważonego pomyleńca („wypalanie trawy jest nielegalne, to może przynieść skutki fatalne”). Zachowanie lidera trzeciej siły politycznej w kraju największą dewastację przyniesienie jednak w samej debacie i przestrzeni publicznej, w której o ważnych i wartkich polskich problemach, po kolejnej takiej dezynwolturze, Polacy zwyczajnie już nie będą umieli rozmawiać.
Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka